Filip Starzyński i Dawid Kurminowski po meczu ze Stalą Mielec
Po zakończeniu piątkowego pojedynku Miedziowych ze Stalą Mielec o pomeczowy komentarz poprosiliśmy piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin Filipa Starzyńskiego i Dawida Kurminowskiego.
19 maj 2023 21:00
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Filip Starzyński
Filip, całe Zagłębie może chyba tylko żałować, że nie było lepszej skuteczności w pierwszej połowie, bo sytuacji było bardzo dużo?
- Tak mi się wydaje, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Nieźle graliśmy z przodu. Mogło i powinno być więcej bramek po naszej stronie. Natomiast ta skuteczność w tej rundzie to jest nasza największa bolączka i problem, bo gdybyśmy ją mieli w niektórych meczach to wcześniej byśmy wywalczyli utrzymanie.
W związku z tym, jak Zagłębie prezentowało się w pierwszej połowie, szkoda tej drugiej części, że nie zdołaliśmy jeszcze podwyższyć tego wyniku?
- No na pewno. Wiadomo też było, że Stal Mielec po przerwie wyjdzie trochę inaczej nastawiona i mocniej się przeciwstawi niż w pierwszej połowie dlatego grało się trochę trudniej. Mimo wszystko trochę się cofnęliśmy, ale sądzę, że kontrolowaliśmy mecz.
Biorąc pod uwagę, że rok temu Zagłębie odebrało Rakowowi mistrzostwo Polski, to teraz również macie taki plan, by zepsuć trochę radość częstochowian po tytule mistrza Polski?
- Przede wszystkim chcemy zagrać tam dobry mecz i wygrać. Wiemy, że będzie to ciężkie spotkanie, bo to jest mistrz Polski, który zasłużył na ten tytuł w tym sezonie bezapelacyjnie. Natomiast ja mam nadzieję, że uda nam się wygrać
Możemy jedynie żałować, że ten sezon już się kończy, bo Zagłębie ostatnio naprawdę jest w gazie?
- Na pewno tak, runda jesienna była słaba. Natomiast na wiosnę już gramy lepiej. Wiedzieliśmy też, że jesteśmy już utrzymani, to ta presja trochę zeszła i grało się zdecydowanie swobodniej. Tak to powinno wyglądać, bo drużynę mamy lepszą niż miejsce.
Dawid Kurminowski
Dawid dzisiaj ustaliłeś wynik meczu, strzelając bramkę na 2:0. Kolejny ważny gol przedłużający waszą serię?
- Dokładnie tak. Myślę, że każde takie zwycięstwo buduje pewność siebie i cieszymy się bardzo z tych czterech wygranych meczów z rzędu. Ta końcówka sezonu była dla nas bardzo ważna, bo walczyliśmy o to utrzymanie. Jesteśmy zadowoleni, że nawet jak już nie grozi nam spadek, to potrafimy dominować w spotkaniu i zdobyć trzy punkty.
W pierwszej połowie bardzo ciekawa gra z Waszej strony – dwa gole. Chyba szkoda, że to już końcówka sezonu biorąc pod uwagę formę Miedziowych?
- Można tak powiedzieć. Jednak też się cieszymy, bo było to ostatnie spotkanie przed własną publicznością, które zagraliśmy bardzo dobrze i zostawiliśmy te trzy punkty w Lubinie. Możemy się teraz cieszyć z kibicami.
Nie żałujecie trochę drugiej połowy, bo ta pierwsza część meczu narobiła wszystkim apetytów na jeszcze wyższy wynik?
- Na pewno, ale po tej pierwszej połowie wiedzieliśmy, że Stal potrzebuje tego jednego punktu. A więc zdawaliśmy sobie sprawę, że nie mają nic do stracenia i wyjdą na pewno wyżej. Chcieliśmy też kontrolować ten mecz, nie stracić bramki, by Stal nie strzeliła kontaktowej bramki i to nam się udało.
Jesteście na fali. Za Wami pięć spotkań bez porażki w tym cztery zwycięstwa. Za tydzień mecz z nowym Mistrzem Polski – Rakowem Częstochowa. Popsujecie trochę fetę w Częstochowie?
- To się okaże, ale na pewno jedziemy tam z podniesioną głową, bo te ostatnie mecze dodają pewności siebie i możemy walczyć o jak najlepszy wynik dla nas.