Dusan Kuciak | Gwiazda Rywala / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Dusan Kuciak | Gwiazda Rywala 23 paź

Dusan Kuciak | Gwiazda Rywala

Słowaccy bramkarze już od lat regularnie zasilają szeregi klubów Ekstraklasy. Martin Chudy, Frantisek Plach czy Martn Polacek w obecnym sezonie są pewnymi punktami swoich zespołów. Żaden z nich nie może się jednak równać ani pod względem stażu gry w  Polsce ani też osiągniętych sukcesów z golkiperem Lechii Gdańsk Dusanem Kuciakiem.

23 paź 2020 13:56

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Dusan Kuciak swoją przygodę z piłką rozpoczął od podwórkowych starć z rówieśnikami. To właśnie podczas jednej z takich gier, został dostrzeżony przez trenera młodzieży MSK Zilina, który zaprosił go na trening. Mało, kto w wieku siedmiu lat marzy o karierze bramkarza, jednak Kuciak już wtedy wiedział, że właśnie na tej pozycji chce występować w przyszłości. Na pewno wpływ na tę decyzję miała postać wybitnego golkipera Gianluci Pagliuci, który był największym idolem młodzieńca. Jak przyznaje sam bramkarz w juniorach zdarzyło mu się zagrać w jednym ze spotkań w ataku, jednak niechęć do biegania, a także negatywna ocena trenera skłoniły go do pozostania przy swoim pierwotnym wyborze.

Słowacki bramkarz szybko czynił postępy, przez co w wieku dwudziestu lat trafił na półroczne wypożyczenie do West Ham United. Popularne „Młoty” potrzebowały znaleźć szybko trzeciego bramkarza, co doprowadziło do dość niespodziewanego angażu Kuciaka. W końcu w Londynie występowali wówczas tacy piłkarze jak Teddy Sheringham, Bobby Zamora czy Nigel Reo–Coker. Co prawda w pierwszej drużynie West Hamu golkiper nigdy nie zadebiutował, jednak regularnie występował w rezerwach, co zaprocentowało w kolejnych miesiącach.

Po powrocie do MSK Zilina golkiper dostał w końcu szansę debiutu w swoim macierzystym zespole. Stało się to w dość niespotykanych okolicznościach, ponieważ rzadko zdarza się, aby szkoleniowiec zmieniał w końcówce meczu golkipera. W ligowym starciu z Interem Bratysława, dzięki wstawiennictwu trenera bramkarzy Kuciak rozegrał swoje pierwsze trzy minuty w słowackiej ekstraklasie. Nie był to jednak udany początek, ponieważ pomimo krótkiego pobytu na boisku, Słowak zdążył puścić bramkę. Nie zmienia to jednak tego, że w kolejnych miesiącach Kuciak coraz częściej wybiegał w podstawowej jedenastce. W sezonie 2006/2007 zagrał w  22 spotkaniach, wydatnie przyczyniając się do zdobycia czwartego w historii klubu mistrzowskiego tytułu. W kolejnych rozgrywkach golkiper zaliczył komplet minut w lidze, dokładając do tego cztery występy w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Dzięki wysokiej formie zapracował na transfer do FC Vaslui. Rumuński klub zapłacił za niego 800 tys. euro, co do dziś jest najwyższą kwotą zapłaconą za bramkarza z Fortuna Liga. Słowak dobrze wprowadził się do nowego zespołu, który uplasował się na piątym miejscu w końcowej tabeli. Kuciak po raz kolejny nie opuścił bramki nawet na minutę, przez co wydawało się, że jego pozycja w zespole jest pewna. Niestety wkrótce klub popadł w poważne problemy finansowe, a atmosfery na pewno nie polepszał ekscentryczny właściciel, który po przegranych meczach potrafił ogłaszać 19-dniowe karne zgrupowania. Kuciak miał już tego dość, dlatego zdecydował się na rozwiązanie kontraktu. Mimo kilku ofert, finalnie trafił do Legii, między innymi dzięki poleceniu przez dobrze znanego z Ekstraklasy Jana Muchę.

W zespole „Legionistów” Kuciak początkowo miał pełnić jedynie rolę zmiennika. W wyjściowej jedenastce występował, bowiem wówczas Wojciech Skaba. Słowak nie przestraszył się jednak konkurencji i dość szybko zaczął regularnie bronić. Na pewno pomógł mu w tym debiut w pamiętnym spotkaniu eliminacji Ligi Europy ze Spartakiem Moskwa. Stołeczna drużyna zwyciężyła 3: 2, zapewniając sobie awans do fazy grupowej. Kuciak przez cały sezon prezentował się znakomicie, o czym świadczy choćby statystyka czystych kont. W 27 meczach ligowych, golkiper aż siedemnastokrotnie nie dał się pokonać graczom rywala.

O jego klasie świadczy fakt, że w kolejnych sezonach zmieniali się piłkarze, trenerzy, dyrektorzy sportowi, jedynie Kuciak wciąż był niekwestionowanym numerem jeden w bramce. Łącznie w ciągu pięciu lat uzbierał 193 występy w warszawskim zespole, co sytuuje go na czwartym miejscu wśród obcokrajowców z największą ilością gier w koszulce Legii. Wyprzedzają go jedynie Miroslav Radovic, Inaki Astiz oraz Aleksandar Vukovic. W tym czasie zdobył trzy mistrzostwa Polski, do których dołożył cztery puchary. W 2016 roku postanowił po raz kolejny spróbować swoich sił w angielskiej piłce. Tym razem wybór padł na drużynę Hull City. Niestety po raz kolejny konkurenci okazali się być zbyt mocni. Raptem jeden występ, w dodatku w Pucharze Ligi Angielskiej przeciwko Exeter City sprawił, że Kuciak zaledwie po roku zawitał ponownie do Ekstraklasy.

Słowacki golkiper już od ponad czterech sezonów strzeże dostępu do bramki Lechii Gdańsk. W tym czasie nie tylko wygrał rywalizację z byłym golkiperem Borussii Dortmund Zlatanem, Alomeroviciem, również po siedmioletniej przerwie zagrał w spotkaniu reprezentacji Słowacji. Niedawny występ przeciwko Szkocji był jego jedenastym w narodowych barwach.

Dusan Kuciak pomimo 35 lat na karku wciąż należy do najlepszych graczy na swojej pozycji w całej Ekstraklasie.Jak sam przyznaje po zakończeniu kariery planuje podjąć pracę w roli szkoleniowca młodych piłkarzy, aby móc podzielić się z nimi wiedzą i doświadczeniem nabytymi w trakcie swojej bogatej kariery piłkarskiej.