Daniel Mikołajewski podsumował mecz z Podbeskidziem
Po spotkaniu I rundy Pucharu Polski, w którym KGHM Zagłębie Lubin wygrało po rzutach karnych z Podbeskidziem Bielsko-Biała, o pomeczowy komentarz poprosiliśmy debiutanta, Daniela Mikołajewskiego.
26 wrz 2024 18:30
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Daniel, po rzutach karnych awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski. Na początek powiedz, jak to spotkanie wyglądało z Twojej boiskowej perspektywy?
- Wyglądało bardzo ciężko, bo przeciwnik na pewno nie był łatwy. Jest to zespół z drugiej ligi, który gra bardzo ciężką piłkę. Muszę też dodać, że boisko też nie sprzyjało, bo było bardzo grząskie.
Tak jak wspomniałeś, przeciwnik na pewno postawił trudne warunki i musieliście z drugoligowcem rywalizować przez 120 minut. Spodziewaliście się, że Podbeskidzie będzie dziś tak dobrze dysponowane?
- Tak, spodziewaliśmy się. Już od odpraw przeciwnika mówiliśmy sobie, że Podbeskidzie będzie bardzo mocno nastawione na nas oraz że będą na pewno grali agresywnie i ciężko i nie oddadzą nam łatwo awansu do kolejnej rundy.
To był Twój debiut w miedziano-biało-zielonych barwach. W naszym odczuciu był on udany, bo wywalczyłeś rzut karny, byłeś aktywny na boisku i bardzo blisko strzelenia bramki. Jak Ty indywidualnie ocenisz swój dzisiejszy występ?
- Myślę, że nie można zaliczyć mojego występu do najgorszych, tak jak wspomniałeś udało mi się wywalczyć rzut karny i w miarę dobrze grałem, lecz zabrakło tej bramki, na którą bardzo czekałem w tym debiucie.
Dla nas jest to trochę taki angielski tydzień, bo tak naprawdę za dwa dni czeka nas kolejne spotkanie z Radomiakiem Radom, które na pewno nie będzie łatwe, a czasu na przygotowania mamy niewiele, jednak takie zwycięstwo po karnych chyba pozwala w dobrych humorach spojrzeć na nadchodzący mecz?
- Wiadomo, że każde zwycięstwo buduje i nawet jeżeli mamy dwa dni, ale jesteśmy po wygranej, to myślimy na pewno pozytywnie o następnym meczu. Myślę, że to zwycięstwo da nam dużo energii i chęci do dalszej pracy.