Bartosz Kopacz | W zespole jest duża chęć do pracy
Po rozpoczęciu przygotowań do nowego sezonu, porozmawialiśmy z obrońcą KGHM Zagłębia Lubin, Bartoszem Kopaczem. Doświadczony stoper opowiedział m.in. o swoim tegorocznym urlopie, pierwszym tygodniu treningów czy aklimatyzacji nowych zawodników, a także ocenił początkowy układ terminarza Miedziowych. Zapraszamy!
23 cze 2023 10:30
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Bartek, na początku powiedz jak Ci minął urlop? Baterie są odpowiednio naładowane?
- Urlop minął przyjemnie. Na pewno był potrzebny, ale naładować baterie po starym sezonie i przed nowymi przygotowaniami. Spędziłem ten czas rodzinnie, wyjechaliśmy za granicę trochę odpocząć, poopalać się i nabrać świeżej energii. Zaczęliśmy już jednak treningi, w zespole jest duża chęć do pracy i zgodnie z planem przygotowujemy się do nadchodzącego sezonu.
Jesteś fanem spędzania wolnego czasu bardziej aktywnie czy wolisz w spokoju wypocząć na plaży? Jak to było w tym roku?
- Tegoroczne wakacje podzieliłem na dwa okresy. Pierwszą połowę przeznaczyłem na większy odpoczynek, choć ciągłe bieganie za małym dzieciakiem też można zaliczyć do pewnej aktywności. Starałem się wypocząć i nabrać energii. W drugiej części zacząłem realizować rozpiskę, którą otrzymaliśmy od trenerów. Mowa tutaj o różnego rodzaju ćwiczeniach fizycznych, także mój wolny czas podzieliłem na takie dwa etapy.
Pierwszy tydzień przygotowań powoli dobiega końca. Przed nami mecz sparingowy z Miedzią Legnica. Powiedz, jak minęły Wam te dni i z jakim nastawieniem wybiegniecie jutro na boisko?
- Przygotowania rozpoczęliśmy zgodnie z planem. Mieliśmy testy wydolnościowe i trenowaliśmy głównie dwa razy dziennie. To jest naturalne, że obciążenia powoli się nakładają, w wyniku czego zmęczenie powoli będzie się pojawiać. Od tego jest jednak okres przygotowawczy, aby na tym zmęczeniu potrafić grać. Z pewnością będziemy dobrze przygotowani do jutrzejszego meczu z Miedzią. Chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony. Nie wiemy jeszcze w jakim wymiarze czasowym, ale nawet w sparingu trzeba walczyć o zwycięstwo, bo jeśli do tego typu spotkań będziemy podchodzić z takim nastawieniem, to później naturalnie przełoży się to na mecze ligowe.
W szatni Zagłębia jest dwóch nowych zawodników. Mowa o Damianie Dąbrowskim i Marku Mrozie. Jak przebiega ich aklimatyzacja? Zdążyliście się już lepiej poznać?
- Z Damianem znałem się wcześniej przede wszystkim z boisk. Kiedyś mieliśmy kontakt na jednej z konsultacji kadry Polski, ponieważ jesteśmy z tego samego rocznika. Damian występował tutaj wcześniej przez wiele lat, więc myślę, że jego aklimatyzacja już nastąpiła. Co do Marka, jest on typem zawodnika, który od razu bez kompleksów wszedł do szatni i złapał dobry kontakt z resztą chłopaków, także nie przewiduję żadnych problemów z jego aklimatyzacją.
Niemal co roku przygotowywaliśmy się do nowego sezonu w Opalenicy, jednak tym razem wyjedziemy na obóz do Arłamowa. Czy miałeś okazję trenować już wcześniej w tym ośrodku?
- Nie byłem tam nigdy. Wiem, że reprezentacja Polski jeździła do Arłamowa na zgrupowania, a teraz trenuje tam Raków Częstochowa. Na pewno jest to ośrodek jeden z najlepszych w kraju. Z tego co się orientowałem po zdjęciach, filmach czy różnych opiniach, wszystko jest tam na naprawdę wysokim poziomie. Boisko i cała baza treningowa również mają być fantastycznie przygotowane. Będzie to coś innego, ja także lubię czasem odwiedzić nowe miejsce, także cieszę się, że tam jedziemy. Najważniejsze jest to, aby drużyna miała wszystko co potrzebne, czyli dobrą murawę, odpowiednie jedzenie i warunki do regeneracji po treningach. Z resztą rzeczy z pewnością sobie poradzimy.
Pierwszy mecz w nowym sezonie zagramy na własnym obiekcie z Ruchem Chorzów. Przeciwko temu klubowi ponad 10 lat temu strzeliłeś swoją debiutancką bramkę w Ekstraklasie. Jak ocenisz układ naszego terminarza w nadchodzących rozgrywkach?
- Dobrze pamiętam tę bramkę, takich momentów w karierze się nie zapomina. Był to pierwszy gol w barwach Górnika Zabrze, a dośrodkowywał Aleksander Kwiek, który też później grał w Zagłębiu. Pokonałem wówczas bramkarza Ruchu, a był nim Krzysztof Kamiński. Były to Wielkie Derby Śląska, więc ten moment mocno utkwił mi w pamięci. Co do terminarza - musimy się do niego dostosować. W poprzednim sezonie początek również nie należał do najłatwiejszych, bo mierzyliśmy się Legią Warszawa, Piastem Gliwice, Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław i Miedzią Legnica. Był to więc terminarz teoretycznie bardzo trudny, a tych punktów udało nam się zdobyć całkiem sporo. Mogło ich być jeszcze więcej, jeżeli udałoby nam się dowieźć korzystny wynik z Lechem, kiedy to straciliśmy bramkę z rzutu karnego, a sami mieliśmy bardzo dużo sytuacji. Trzeba się również dostosować do tegorocznego rozkładu meczów. Ruch Chorzów jest beniaminkiem, a wszyscy wiemy jak takie zespoły podchodzą do tych pierwszych spotkań zaraz po awansie. Trzeba się spodziewać trudnej przeprawy i nie można ich lekceważyć. Mają swoją jakość, bo nieprzypadkowo awansowali do Ekstraklasy.
Jesteś doświadczonym piłkarzem, przed Tobą kolejny sezon w profesjonalnej karierze. Czy masz już może jakiś swój indywidualny cel, do którego będziesz dążył w najbliższych miesiącach?
- Tak, mam swoje cele. Zapisałem je w telefonie, aby do nich dążyć i je realizować. Nie będę jednak ich zdradzał. Indywidualnie podczas nadchodzącego sezonu będę starał się każdy z nich zrealizować. Mam nadzieję, że to mi się uda, ponieważ są to cele bardzo ambitne, ale też takie, które według mnie jestem w stanie osiągnąć.