Ekstraklasa
Bartosz Kopacz:
Bartek, jak wyglądał mecz z Pogonią Szczecin z Twojej boiskowej perspektywy?
- Można powiedzieć, że pierwsza połowa była wyrównana. Mieliśmy kilka niezłych przejść z obrony do ataku i stworzyliśmy sytuacje, po których mogła paść bramka. Pomimo tego niefortunnie przegrywaliśmy po świetnym strzale z dystansu. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie Pogoń kontolowała tempo gry. Staraliśmy się atakować, ale nadziewaliśmy się na szybkie kontry i straciliśmy kolejne bramki. Wynik na pewno nie był taki, jaki powinien być.
Początek spotkania był dobry w Waszym wykonaniu. Nie daliście się zdominować i atakowaliście częściej od Pogoni, więc te pierwsze minuty z pewnością nie zapowiadały porażki 0:3.
- Nie zapowiadały. Myślę, że mieliśmy niezłe momenty, szczególnie przy odbiorze piłki w niskiej strefie i przy przejściu do ataku. Być może zabrakło większego spokoju i lepszego utrzymania się przy piłce, ponieważ kilku naszych przejść nie wykorzystaliśmy. Na pewno jest to dla nas dotkliwa porażka. O ile w poprzednich meczach nasza obrona dobrze funkcjonowała, tak dzisiaj trzeba powiedzieć, że trzy stracone bramki to zdecydowanie za dużo.
Jaki wskazałbyś główny powód tej przegranej - Wasza gorsza dyspozycja czy może świetna gra gospodarzy?
- Na pewno Pogoń była dzisiaj w dobrej dyspozycji, ale my też nie zagraliśmy na takim poziomie, na jakim potrafimy grać. Dzisiaj w pierwszej połowie graliśmy swoją piłkę, kreowaliśmy sytuacje, ale było tego zdecydowanie za mało.