Ekstraklasa
Bartłomiej Kłudka:
- Na pewno po takim wejściu w mecz ciężko jest wrócić do swoich założeń. Uważam, że w przekroju tych późniejszych 85 minut byliśmy zespołem równym Legii Warszawa. Boli nas wynik spotkania, bo z przebiegu gry powinniśmy strzelić bramkę i pokusić się chociażby o to, by w końcówce powalczyć o jakiś dorobek punktowy. Odnośnie trzeciego gola i rzutu karnego, to piłka trafiła mnie w rękę. Często te sytuacje w polu karnym z zagraniem ręką są niejasne. Sędzia jednak zdecydował się za to podyktować jedenastkę, było już wtedy 3:0 i to właściwie zakończyło ten mecz. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji – ja miałem dobrą okazję, Dawid Kurminowski czy Tomek Pieńko trafił do siatki, ale ze spalonego. Z pewnością gdybyśmy strzelili tę przysłowiową bramkę do szatni, to lepiej by nam się wyszło na drugą połowę. Niestety nie zrobiliśmy tego, a straciliśmy potem trzeciego gola w tym starciu. Dobrze, że ten tydzień jest krótki. W piątek gramy z Ruchem Chorzów i na pewno pojedziemy tam zdobyć trzy punkty.