Asy z Ekstraklasy | Ratajczyk vs. Młyński
Tym razem weźmiemy pod lupę dwóch skrzydłowych, posiadających status młodzieżowca. Obaj mają niewątpliwie duży potencjał, dzięki któremu stopniowo zaczynają odgrywać coraz większą rolę w swoich zespołach. Przed sobotnim meczem z Wisłą Kraków przybliżyliśmy Wam sylwetki Adama Ratajczyka i Mateusza Młyńskiego. Zapraszamy!
9 gru 2021 12:45
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Adam Ratajczyk
Zawodnik Miedziowych przyszedł na świat 12 czerwca 2002 roku w stolicy naszego kraju. Swoją przygodę z piłką rozpoczął w Zniczu Pruszków, w którym występował nieprzerwanie do 2018 roku. Wtedy, bowiem zmienił klubowe barwy, przenosząc się do ŁKS-u Łódź. Tam, pomimo młodego wieku, został szybko włączony do pierwszej drużyny „Rycerzy Wiosny”. Jak się okazało, „Rataj” od początku rundy wiosennej sezonu 2019/20 był pierwszym wyborem trenera ówczesnego beniaminka ekstraklasowych rozgrywek. Szerszej publiczności Adam dał się poznać w meczu 25. kolejki, kiedy to łodzianie mierzyli się właśnie z Miedziowymi. Dość nieoczekiwanie podopieczni Kazimierza Moskala pokonali lubinian 3:2, a piękną i jednocześnie debiutancką bramką w PKO Ekstraklasie, po indywidualnej akcji popisał się Ratajczyk. Po tym zwycięstwie ŁKS zanotował jednak serię dziesięciu meczów bez wygranej, co niewątpliwie przyczyniło się do ich szybkiego spadku. Z tej sytuacji skorzystali Miedziowi, pozyskując utalentowanego skrzydłowego, który według opinii wielu ekspertów, był już gotowy na grę w PKO Ekstraklasie i kolejny sezon spędzony na jej zapleczu mógł być dla niego zwyczajnie stratą czasu. Pierwszy występ w miedziano-biało-zielonych barwach młodzieżowy reprezentant Polski zanotował dokładnie 23 października ubiegłego roku przeciwko Lechii Gdańsk. Łącznie w poprzednim sezonie Adam uzbierał 14 rozegranych spotkań na najwyższym szczeblu ligowym, jedno starcie w Fortuna Pucharze Polski oraz pięć meczów w zespole rezerw, które okrasił golem i asystą. Obecnie nasz skrzydłowy jest na dobrej drodze, aby poprawić swój dorobek, gdyż na ten moment już dziesięciokrotnie wybiegał na murawę w koszulce KGHM Zagłębia i co ważne, zdobył swoją debiutancką bramkę w pierwszej drużynie Miedziowych w wyjazdowym pojedynku z Arką Gdynia. Nie ma co ukrywać, 19-latek sporo czekał na pierwsze trafienie i bez wątpienia ten gol może dać mu jeszcze więcej pewności siebie. Cechą wyróżniającą „Rataja” jest zdecydowanie bardzo dobre wyszkolenie techniczne. Często wchodzi w pojedynki jeden na jeden z defensorami i jest aktywny w ofensywie. Widać również, iż Adam poprawił grę w obronie, co pokazał ostatni mecz z Lechem, podczas którego był ustawiony na lewym wahadle. Nie miał łatwego zadania, gdyż na jego stronie grali Ba Loua z Alanem Czerwińskim, jednak nasz młody zawodnik całkiem dobrze spisał się w nowej roli. Jedno jest pewnie – Ratajczyk posiada duży potencjał, który będzie się rozwijał z każdym kolejnym meczem.
Atuty:
- Technika
- Pojedynki jeden na jeden
- Zwinność
Mateusz Młyński
Gracz Wisły pochodzący z Gdyni pierwsze piłkarskie kroki stawiał w GKS-ie Przodkowo, skąd szybko trafił do Arki. W nadmorskim klubie występował początkowo w zespołach młodzieżowych, natomiast latem 2018 roku jego spory talent dostrzegł sztab szkoleniowy pierwszego zespołu, w efekcie czego Młyński zaczął przygotowania do gry w PKO Ekstraklasie. Na debiut nie musiał długo czekać, ponieważ na placu gry pojawił się już w sierpniu podczas zremisowanego meczu z Górnikiem Zabrze, mając wówczas 17 lat. Do zakończenia rozgrywek wystąpił jeszcze jedenaście razy i podobnie jak Adam Ratajczyk, w swoim premierowym sezonie udało mu się po raz pierwszy wpisać na listę strzelców. W kolejnej kampanii miało miejsce spotkanie, które większość sympatyków Miedziowych może dobrze pamiętać. W meczu przyjaźni piłkarze KGHM Zagłębia przegrali z Arką w Gdyni 2:3, a Młyński popisał się asystą przy golu Macieja Jankowskiego. Ponadto radził sobie na tyle dobrze, że mający z nim do czynienia Alan Czerwiński nie dokończył spotkania z powodu uzbieranych dwóch żółtych kartek, z czego drugą obejrzał za nieprzepisowe zatrzymanie wychodzącego na czystą pozycję młodzieżowca. Po spadku „Arkowców” i roku spędzonym w I lidze, Mateusz Młyński wcale nie mógł narzekać na brak ofert, a ostatecznie zdecydował się przyjąć propozycję krakowskiej Wisły, trafiając na Reymonta wraz z początkiem lipca tego roku. Wejście do zespołu miał wymarzone, gdyż na inaugurację sezonu wchodząc z ławki, udało mu się umieścić piłkę w siatce, pokonując w starciu z Miedziowymi Dominika Hładuna. Oprócz tego, 20-latek może pochwalić się jeszcze dwoma golami w Fortuna Pucharze Polski przeciwko Stali Mielec i GKS-owi Tychy. Młodzieżowy reprezentant kraju szybko zaaklimatyzował się w nowej drużynie i z pewnością w nadchodzących miesiącach może dać krakowskim kibicom jeszcze wiele radości. Obaj opisywani dziś zawodnicy nie różnią się od siebie w znaczący sposób stylem gry. Młyński, podobnie jak i „Rataj”, najlepiej czuje się przy linii bocznej, wchodząc w drybling i szukając zejścia do środka. Jest dobrze wyszkolony technicznie, a liczba ponad 50 rozegranych spotkań na poziomie PKO Ekstraklasy w wieku dopiero 20 lat, z pewnością robi wrażenie i sprawia, że piłkarz „Białej Gwiazdy” dysponuje coraz większym doświadczeniem.
Atuty:
- Kontrola piłki
- Przebojowość
- Drybling