Arkadiusz Woźniak przed Pogonią / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Arkadiusz Woźniak przed Pogonią 7 gru

Arkadiusz Woźniak przed Pogonią

Najbliższe ligowe spotkanie zapowiada wychowanek naszego klubu - Arek Woźniak. Zapraszamy do lektury!

7 gru 2017 11:37

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Ekstraklasa

Kilka sezonów temu w Zagłębie z dużym respektem podchodziło do Pogoni, bo szczecinianie uchodzili za niewygodnego dla nas rywala. Ostatnio to jednak "Miedziowi" regularnie odbierają punkty "Potowcom?"
Arkadiusz Woźniak: - Ostatnie wyniki wskazują na to, że faktycznie Pogoni gra się z nami ciężko. Ale mogę zdradzić, że nasza koncentracja przed tym meczem wcale nie spada. Oglądam wszystkie ligowe mecze i dostrzegam, że najbliżsi rywale starają się grać w piłkę. Mają sporo pecha i brakuje im skuteczności. Niebawem "Portowcy" będą punktowali, bo skuteczność wróci. Dlatego też, szczególnie Pogoni nie można lekceważyć. Do najbliższego meczu podchodzimy tak zmobilizowani, jak do spotkania z Bruk-Betem Termaliką.

Pogoń nie tylko stara się grać w piłkę, ale ma też całkiem dobrych piłkarzy?
- Jak przyjrzymy się składowi szczecinian, to myślę, że wiele klubów w ekstraklasie zazdrości im niektórych piłkarzy. Pogoń przeżywa trudny okres i nie ukrywamy, że chcemy to wykorzystać. Oczywiście pojedziemy odnieść zasłużone zwycięstwo, wykorzystując swoje atuty!

Boisko w Szczecinie ostatnio nie prezentowało się najlepiej. Stan murawy przełoży się na poziom Waszej gry?
- Utarło się mówić, że boisko jest takie same dla obu mierzących się zespołów. Jeśli chodzi o nasz styl gry, to faktycznie słaby plac nie sprzyja dobremu operowaniu piłką. Nam pozostanie dostosować się do warunków, jesteśmy na tyle doświadczeni, że poradzimy sobie. A może się okazać, że w Szczecinie boisko wcale nie będzie takie złe? W formie żartu mogę natomiast dodać, że moglibyśmy Pogoń zaprosić do siebie i zagrać ten mecz na Stadionie Zagłębia. Myślmy jednak pozytywnie, mecz w Szczecinie będzie dobry!

W Szczecinie poinformowali, że do treningów z zespołem wrócił Adam Frączczak. To dobra informacja dla "Portowców?"
- Powiedziałbym nawet, że bardzo dobra informacja dla całej drużyny. Z Adamem w składzie Pogoń gra lepiej. Dobitnie pokazał to zeszły sezon, kiedy ze swoim kapitanem w składzie szczecinianie zdecydowanie lepiej funkcjonowali, strzelali częściej gole. Nie tylko jego piłkarskie umiejętności przekładają się na grę Pogoni, ale Frączczak potrafi pobudzić całą drużynę dzięki swojemu charakterowi. Sytuacja w której doznał kontuzji na Jagielloni również pokazała, że bardzo zależy mu na tym klubie i zrobi dużo dla zespołu.

Ostatnim meczem Zagłębie zaczęło jaką pozytywną serię?
- Muszę przyznać, że i z perspektywy ławki byłem zadowolony z naszej gry, z tego, jak chłopaki się angażowali. Po stracie gola, dążyli do strzelenia bramki. W ich oczach widać było taki "ogień". Po wyrównaniu nasza drużyna złapała pozytywny luz na boisku i grała bardzo płynnie, kreując sobie kolejne okazje do strzelania bramek.

Mecz układał się tak, że emocje rosły. Zagłębie stwarzało sobie kolejne okazje do strzelania bramek, ale piłka początkowo nie chciała wpaść do bramki. Jak przyszło wyrównanie, to "zapłonęła" także cała ławka "Miedziowych".
- Brakowało nam zwycięstwa, trochę niesprawiedliwie pod względem sportowym nie punktowaliśmy, bo też czasem brakowało zwykłego szczęścia. Nie będę już do tego wracał. Bramka z Bruk-Betem odmieniła chyba nasze głowy, odblokowała całą drużynę.

U nowego trenera rozpocząłeś jako rezerwowy.
- Podobnie jak u kilku innych trenerów, były okresy, że grałem wówczas mniej. Chcę przekonać do siebie nowego szkoleniowca i oczywiście walczę o miejsce w podstawowym składzie. Mogę natomiast powiedzieć, że jak siedzę na ławce, to mentalnie przebywam na boisku, tak wszystko przeżywam. Jestem częścią tej drużyny, wychowankiem Zagłębia, który chce wygrywać.