Ekstraklasa
Arek, za nami 120 minut gry, 11 goli i zwycięstwo w drugim meczu sparingowym. Jak podsumujesz dzisiejsze spotkanie z Widzewem?
- Na pewno mecz miał dwie fazy, bo graliśmy cztery razy po pół godziny. Pierwsze 60 minut było w naszym wykonaniu bardzo dobre, przede wszystkim z tego względu, że strzeliliśmy cztery bramki i żadnej nie straciliśmy. Można powiedzieć, że była to deklasacja. Widzew potrafił grać w piłkę, ale my byliśmy dobrze zorganizowani. Drugą odsłonę można określić jako "box to box". Obie drużyny nie ustrzegły się błędów. Na pewno doszło do tego zmęczenie. Trzeba również podkreślić, że wystąpiło wielu wychowanków, czyli młodych chłopaków. Brakło doświadczenia i analizy sytuacji na boisku, ale to przyjdzie. Po to są sparingi, aby się uczyć. Szkoda, że straciliśmy cztery bramki, bo to boli, ale trzy z nich rywal strzelił nam po stałych fragmentach gry. Przeciwnik uciekł nam przy kryciu indywidualnym. Cieszy jednak to, że strzeliliśmy aż siedem goli. Mierzyliśmy się z ekstraklasową ekipą, więc to jest pozytyw. Stracone bramki musimy z pewnością przeanalizować, bo mogliśmy ich uniknąć. Jesteśmy już tydzień na obozie, wcześniej trenowaliśmy w Lubinie, więc zmęczenie powoli czuć w nogach, ale o to chodzi.
Na pewno cieszy Cię też indywidualna dyspozycja, bo ustrzeliłeś dublet, w tym wyjątkowej urody bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Zgodnie z tradycją trafiasz do siatki na obozie przygotowawczym, więc to chyba potwierdzenie, że forma rośnie?
- Tak i bardzo się z tego cieszę ze względu na robotę jaką wykonuję na każdym treningu przez cały rok. Po to pracuję i mam nadzieję, że to wszystko co teraz robię, przełoży się na bramki w Ekstraklasie, bo nie ukrywam, że bardzo tego potrzebuję. Chciałbym punktować w lidze i pokazuję trenerowi, że można na mnie liczyć bez względu na czas. Jestem gotowy o każdej porze dnia i nocy na to, aby walczyć dla Zagłębia.
Jaki jest plan na resztę przygotowań w Belek? Jesteśmy już na półmetku obozu, więc w nadchodzących dniach będziecie powoli schodzić z obciążeń treningowych?
- Jutro najprawdopodobniej czeka nas regeneracyjna jednostka treningowa po dzisiejszym meczu. Po weekendzie zostaną nam niespełna dwa tygodnie do starcia ligowego. Na pewno obciążenia będą spadać. Myślę, że w poniedziałek i wtorek poczujemy intensywność, ale od środy będziemy już powoli wchodzić w mikrocykl ligowy.