#BelekZL2019 | Nad Belek w końcu zaświeciło słonce
Pogoda w Turcji póki co nie rozpieszczała naszych ligowców. Ponad połowa obozu w Belek upłynęła pod znakiem deszczowej aury, jednak sztab szkoleniowy KGHM Zagłębia Lubin starał się zawsze znaleźć optymalne warunki do przeprowadzenia zajęć. Każdego dnia „Miedziowi” trenowali dwukrotnie, rano na boisku, a po południu w hotelowej siłowni, bądź salce. Jedynym wyjątkiem były dni meczowe, po których Ben van Dael zarządzał jednostkę regeneracyjną. Wczoraj zawodnicy rozegrali dwa spotkania kontrolne, więc poniedziałek spędzili na odnowie.
28 sty 2019 19:19
Fot. Zagłębie Lubin S.A
Autor Zagłębie Lubin S.A
Udostępnij
Ekstraklasa
Tak jak zapowiedział w wywiadzie dla klubowej telewizji holenderski szkoleniowiec, nie był to jednak dzień kompletnie wolny od zajęć. Z samego rana lubinianie udali się na boiska, gdzie pracowano głównie nad mobilnością i techniką, łącząc elementy ruchowe z rywalizacją. Pogoda do aktywności na powietrzu była idealna. Było bezchmurnie, bezwietrznie i świeciło słonce, a w takich warunkach organizm regeneruje się dużo szybciej.
Popołudnie było wolne, co drużyna wykorzystała na spotkania towarzyskie we własnym gronie. Była okazja, aby nadrobić zaległości w rozmowach, czy spędzić czas przy dobrym filmie bądź książce.
Od jutra wszystko jednak wraca do dawnego porządku. Rano szybkie śniadanie i godzinę później zawodnicy KGHM Zagłębia Lubin udadzą się na pierwsze zajęcia. Do startu ligi zostało już bowiem tylko kilkanaście dni i teraz jest najlepszy czas na szlifowanie formy.