Pojedynek z Dynamem Mińsk, debiut Edwarda Klejdinsta | #75latZL
Tym razem cofniemy się do 2006 roku. Wówczas 13 lipca na ławce trenerskiej debiutował trener Edward Klejndinst, a Miedziowi zmierzyli się w eliminacjach do Pucharu UEFA z Dynamo Mińsk.
20 sty 2021 10:11
Fot. zaglebie.org
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Inne
Wszyscy wiemy, że sezon 06/07 był dla KGHM Zagłębia Lubin bardzo szczęśliwy. Pod wodzą Czesława Michniewicza lubinianie zdołali zaskoczyć ligę i wygrali swoje drugie Mistrzostwo Polski. Zanim jednak do tego doszło, Miedziowi mieli okazję zagrać w kwalifikacjach do Pucharu UEFA, w związku z tym, że pod wodzą Franciszka Smudy, w poprzednim sezonie lubinianie zajęli 3. miejsce. Popularny Franz odszedł jednak do Lecha Poznań, a w Lubinie pojawił się Edward Klejndinst.
Przygoda tego trenera z naszym klubem nie była długa ani szczęśliwa. Po 9. kolejce pożegnał się z naszym zespołem. Na jego miejsce ściągnięto Michniewicza, a resztę historii znamy. My jednak skupimy się na debiucie Klejndinsta na ławce trenerskiej Zagłębia.
Miało to miejsce dokładnie 13 lipca 2006 roku. Spotkaniem w ramach 1. rundy eliminacji do Pucharu UEFA Zagłębie Lubin zaczynało sezon. Pierwszy ligowy mecz mieliśmy zagrać dopiero pod koniec miesiąca, bo 30 lipca (mecz z Odrą Wodzisław). Los skojarzył Miedziowych z białoruskim Dynamem Mińsk. Stołeczna drużyna zajęła w poprzednich rozgrywkach 2. miejsce za plecami Shakhtjora Soligorsk. Można było wówczas śmiało powiedzieć, że Zagłebiu dopisało szczęście i ominęły ich europejskie tuzy, takie jak FC Basel czy BSC Young Boys. Mimo to mecz zapowiadał się na zacięty pojedynek.
KGHM Zagłębie Lubin (Trener: Edward Klejndinst): Mariusz Liberda - Manuel Arboleda, Michał Stasiak, Tomislav Visevic, Vidas Alunderis, Łukasz Mierzejewski (60’ Dawid Banaczek), Andrzej Szczypkowski, Mateusz Bartczak, Maciej Iwański (67’ Łukasz Piszczek), Wojciech Łobodziński, Michał Chałbiński (62’ Marko Jovanovic).
Dynamo Mińsk (Trener: Aleksey Petrushin): Artur Lesko - Kirill Pavlyuchek, Sergey Pavlyukovich, Juvenal, Igor Rozhkov, Aleksandr Khatskevich, Sergey Kislyak (60’ Aleksandr Tishkevich), Yan Tigorev, Vitali Volodenkov (67’ Leonid Kovel), Edu, Denis Popov.
Początek meczu był bardzo senny. Można było odnieść wrażenie, że jednym i drugim nie bardzo chce się grać. Miedziowi nie kwapili się za bardzo do ataków, natomiast piłkarze Dynama wyglądali na przestraszonych. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 12 minucie. Wówczas Maciej Iwański pociągnął akcję do przodu, jednak rośli defensorzy rywali skutecznie go zatrzymali. Do końca pierwszej połowy swoich szans próbowali także Michał Chałbiński oraz Łukasz Mierzejewski, ale żadnemu z nich nie udało się pokonać golkipera gości.
Po zmianie stron agresywniej do ataków ruszyli niepozorni Białorusini. W pierwszej połowie sondowali przeciwnika, grali z respektem, ale widząc nieporadność i brak większego nacisku ze strony gospodarzy, to właśnie “biało-niebiescy” ruszyli do ofensywy. Doskonale spisał się wówczas Mariusz Liberda, który zapobiegł utracie przez naszą drużynę bramki.
Grę po stronie Miedziowych rozruszali dopiero rezerwowi, w tym Łukasz Piszczek. Młody zawodnik starał się ciągnąć akcje naszego zespołu i jego próby w końcu przyniosły efekt. W 69 minucie Zagłębie wyszło na prowadzenie. Dobrą, dwójkową akcję przeprowadził Piszczu oraz Wojciech Łobodziński. Po dobrym podaniu Łukasza, doskonałą okazję miał ten drugi i przytomnym strzałem pokonał golkipera gości. Radość w szeregach Miedziowych nie trwała jednak długo. Już pięć minut później Dynamo wyrównało stan spotkania. Prezent naszym rywalom podarowali Liberda wespół z Vidasem Alunderisem, którzy nie byli w stanie opanować łatwej piłki. Takiej okazji nie mógł przepuścić wpuszczony kilkanaście minut wcześniej Leonid Kowel. Przejął futbolówkę i z bliskiej odległości strzelił bramkę.
Ostatnie minuty spotkania stały pod znakiem agresywnych ataków podirytowanych zawodników Zagłębia. Niestety, na nasze nieszczęście, nie udało się objąć prowadzenia i zapewnić sobie spokoju przed nadchodzącym rewanżem w Mińsku. Z całą pewnością można powiedzieć, że taki wynik powodował ogromny niedosyt. Szczególnie mając na uwadze, że w meczu rewanżowym Miedziowi zremisowali bezbramkowo z “biało-niebieskimi”, dzięki czemu drużyna Alekseya Petrushina awansowała do kolejnej rundy. Tam jednak złudzeń nie pozostawiła im FC Artmedia Bratislava.
Dla KGHM Zagłębia Lubin były to jednak złe miłego początki. Szybkie pożegnanie się z europejskimi pucharami i słaba forma, jaką prezentowali lubinianie w początkowej fazie sezonu, sprawiły, że Edward Klejndinst musiał pożegnać się z posadą. Na jego miejsce przyszedł wspomniany już Czesław Michniewicz. Reszta jest historią.