Łukasz Piszczek | #RetroSylwetka
Dziś, w ramach naszego cyklu przypominającego sylwetki byłych zawodników KGHM Zagłębia Lubin, postanowiliśmy skupić swoją uwagę na piłkarzu, który przez kilka lat był uważany za jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie, a co ciekawe, grając w zespole „Miedziowych” występował na zupełnie innej pozycji. Naszym dzisiejszym bohaterem jest oczywiście 66-krotny reprezentant Polski, Łukasz Piszczek. Zapraszamy!
3 lis 2020 12:00
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Inne
Łukasz przyszedł na świat 3 czerwca 1985 roku w niewielkim mieście Czechowice-Dziedzice, leżącym niedaleko Bielska-Białej. Jako młody chłopak swoją piłkarską karierę rozpoczynał w położonych obok rodzinnej miejscowości, Goczałkowicach-Zdrój. Po kilku latach gry dla tamtejszego LKS-u, w którym trenerem był ojciec Piszczka, piłkarz zdecydował się kontynuować swoją juniorską karierę w zespole Gwarka Zabrze. W zabrzańskiej drużynie Łukasz był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem na tle swoich rówieśników. Występował wówczas na pozycji napastnika i regularnie bił wiele rekordów strzeleckich. Dzięki temu, był jednym z kluczowych graczy swojego zespołu i w dużym stopniu przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Polski juniorów w 2003 roku. Jego ogromny potencjał został szybko zauważony przez działaczy Herthy Berlin. Niemiecki klub pozyskał Łukasza latem 2004 roku, jednak niemalże od razu został on wypożyczony do KGHM Zagłębia Lubin.
Przygoda Piszczka z lubińskim klubem rozpoczęła się niezwykle udanie. Pomimo tego, że przez pierwszych osiem kolejek nie znalazł się nawet w kadrze meczowej, swojej szansy doczekał się w meczu z GKS-em Katowice, rozgrywanym dokładnie 16 października 2004 roku. Był to bowiem debiut Łukasza w barwach „Miedziowych”, który z pewnością zapamięta na długo. KGHM Zagłębie pewnie pokonało „Trójkolorowych” aż 7:0, co do dziś jest najwyższym zwycięstwem naszego Klubu na poziomie Ekstraklasy. Ponadto, Piszczek zanotował wówczas asystę przy trafieniu Wojciecha Łobodzińskiego, natomiast w samej końcówce pojedynku role nieco się odwróciły, ponieważ „Piszczu” ustalił wynik meczu otrzymując podanie właśnie od Łobodzińskiego. Swoje pierwsze rozgrywki w barwach „Miedziowych” zakończył z dwoma trafieniami oraz jedną asystą, uzbieranymi w jedenastu ligowych występach. Pozycję w wyjściowym składzie KGHM Zagłębia, Piszczek wywalczył już w kolejnym sezonie. Potwierdza to chociażby fakt, że ominął tylko dwa mecze w lidze, z czego w jednym pauzował za kartki. Wysoka forma zarówno Łukasza jak i całej drużyny zaowocowała zajęciem trzeciego miejsca w tabeli Ekstraklasy. Jeszcze lepszy okazał się trzeci i zarazem ostatni sezon Piszczka w lubińskim klubie. Wychowanek LKS-u Goczałkowice-Zdrój ustawiony przez większość sezonu jako środkowy napastnik, zdołał jedenaście razy pokonać bramkarzy rywali, czym walnie przyczynił się do zdobycia drugiego w historii klubu mistrzostwa Polski. W ówczesnych rozgrywkach także trzykrotnie zanotował ostatnie podanie, jednak wielu kibicom „Miedziowych” szczególnie zapadła w pamięci asysta przy golu Michała Stasiaka w decydującym o mistrzostwie starciu z Legią.
Po zakończeniu okresu wypożyczenia, Piszczek latem 2007 roku powrócił do Berlina. W koszulce klubu ze stolicy Niemiec już w swoim pierwszym sezonie wystąpił w 24 spotkaniach, a także zdobył debiutancką bramkę na boiskach Bundesligi w starciu z Hannoverem. Przez trzy lata gry dla „Die Alte Dame”, Piszczek uzbierał blisko 90 występów oraz strzelił siedem bramek. Czas spędzony w zespole Herthy niewątpliwie miał duży wpływ na rozwój kariery Łukasza w kolejnych latach. Wybitny polski zawodnik został wówczas przekwalifikowany przez trenera Luciena Favre na prawego obrońcę i jak pokazał czas, taka decyzja była jak najbardziej słuszna.
Wraz z początkiem lipca 2010 roku, Piszczek zasilił Borussię Dortmund. Niemal z miejsca wywalczył miejsce w podstawowym składzie, zyskując ogromne zaufanie trenera Jürgena Kloppa. Swoje premierowe rozgrywki w barwach BVB zakończył zdobyciem drugiego w swojej karierze tytułu mistrzowskiego, a rok później Łukasz mógł cieszyć się z kolejnego mistrzostwa oraz krajowego pucharu. Razem z Robertem Lewandowskim i Kubą Błaszczykowskim tworzył polskie trio Borussii Dortmund, która jak równy z równym rywalizowała z Bayernem na krajowym, ale i europejskim podwórku. W 2013 roku Piszczek był bliski sięgnięcia po najważniejsze klubowe trofeum, jednak BVB w finale Ligi Mistrzów uległo Bayernowi na Wembley 1:2. W dalszych latach Łukasz dwukrotnie zdobył jeszcze krajowy Superpuchar oraz kolejny Puchar Niemiec. „Piszczu” przez lata zapracował na szacunek nie tylko polskich, ale i niemieckich kibiców. W Borussii został wybrany wicekapitanem zespołu, a także wielokrotnie wybiegł na murawę opaską kapitańską. Niezwykle długa i równie udana przygoda byłego piłkarza KGHM Zagłębia z niemieckim klubem powoli dobiega końca. Sam Łukasz ogłosił już, że wraz z końcem bieżącego sezonu opuści Bundesligę i najpewniej powróci do zespołu, w którym rozpoczynał swoją przygodę z piłką. Jak dotąd dla BVB rozegrał aż 368 spotkań, strzelił 18 bramek i 64 razy asystował.
Oprócz osiągnięć klubowych, bogata jest również kariera reprezentacyjna Łukasza. Przez wiele lat był jednym z filarów naszej kadry, a także jednym z zawodników, od którego zaczynało się ustalanie składu. W biało-czerwonym trykocie zadebiutował będąc jeszcze piłkarzem KGHM Zagłębia. Piszczek zagrał z orzełkiem na piersi na czterech wielkich turniejach. Trzykrotnie wystąpił na Mistrzostwach Europy oraz na jednych Mistrzostwach Świata w 2018 roku. Niemal dokładnie rok temu rozegrał swój ostatni, pożegnalny mecz w kadrze. Dwunastoletnią karierę reprezentacyjną zakończył z dorobkiem 66 występów, w których strzelił trzy bramki.
Łukasz Piszczek jest niewątpliwie zasłużonym piłkarzem, uważanym przez wielu za jednego z najlepszych w historii polskiej piłki. Przez wiele lat utrzymywał się na najwyższym poziomie, dzięki czemu eksperci i dziennikarze z całego świata stawiali go na równi z najbardziej doświadczonymi i utalentowanymi prawymi obrońcami. Początki swojej kariery spędził w Lubinie, gdzie dojrzewał piłkarsko i powoli wspinał się coraz wyżej. Z zespołem KGHM Zagłębia zdobył pierwszy w swojej karierze tytuł mistrzowski, a wysoka forma prezentowana na boiskach Ekstraklasy, w dużym stopniu pomogła mu zadebiutować w reprezentacji Polski.