Kartka z kalendarza: Pamiętne zwycięstwo nad "Legionistami"
Spotkania rozgrywane przeciwko drużynie Legii od zawsze wywoływały sporo emocji. Pomimo tego, iż w całej historii bezpośredniej rywalizacji „Legioniści” częściej odnosili zwycięstwo, to nie brakuje także wielu pamiętnych wygranych KGHM Zagłębia. Choć jedna z nich miała miejsce niemal 20 lat temu, z pewnością na długo zapadła w pamięci większości kibiców.
18 mar 2020 17:00
Fot. Legia.com
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Inne
Pomimo tego, iż sezon 2000/2001 można uznać za udany w wykonaniu naszego zespołu, to niestety lubinianie nie rozpoczęli go najlepiej. Na inaugurację rozgrywek mierzyli się z warszawską Legią. W spotkaniu rozgrywanym 22 lipca w 59. minucie wynik otworzył Marcin Mięciel. Jak się okazało była to jedyna bramka w meczu, gdyż „Miedziowym” nie udało się doprowadzić do remisu. Po końcowym gwizdku arbitra nasi piłkarze schodzili z boiska pokonani i byli zmuszeni wrócić do Lubina bez punktów. KGHM Zagłębie szybko się zrehabilitowało. Już w 2. kolejce przed własną publicznością lubinianie podejmowali Amicę Wronki. Dla drużyny gości sześć minut po rozpoczęciu meczu do siatki trafił Krzysztof Piskuła. Chwilę później, bramką odpowiedział Dariusz Żuraw, który znów przywrócił wynik remisowy. Prowadzenie zapewnił Arkadiusz Klimek, a na początku drugiej połowy podwyższył je Zbigniew Grzybowski. W końcówce rywalizacji kontaktowego gola strzelił Mirosław Siara, lecz defensywa „Miedziowych” stanęła na wysokości zadania i po zakończonym meczu na tablicy widniał zwycięski wynik 3:2. W dalszej części rozgrywek KGHM Zagłębie spisywało się bardzo dobrze, co potwierdzają między innymi wygrane z Widzewem Łódź, Odrą Wodzisław, Stomilem Olsztyn czy Wisłą Kraków.
Kiedy nadszedł czas spotkań rewanżowych, 11 marca 2001 roku zespół KGHM Zagłębia ponownie stanął naprzeciw „Wojskowym”. Tym razem lubinianie wcielili się w rolę gospodarza. „Miedziowi” podchodzili do tej rywalizacji myśląc tylko i wyłącznie o trzech punktach. Wysoką pewność siebie zbudowały dwa zwycięstwa, które lubińscy piłkarze odnieśli tuż przed przerwą zimową. Były to wygrane kolejno z ekipą Orlen Płock oraz wcześniej wspomnianą Wisłą Kraków. Pierwszy gwizdek arbitra zabrzmiał równo o godzinie 14:30. W 26. minucie jako pierwsi do siatki trafili goście, a dokładnie Radosław Wróblewski, który swoim uderzeniem pokonał bramkarza „Miedziowych” – Roberta Mioduszewskiego. Niekorzystny wynik wpłynął na lubinian motywująco, dzięki czemu zawodnicy zdołali strzelić dwie bramki w czasie niespełna dwóch minut. Najpierw sposób na pokonanie golkipera „Legionistów” znalazł Arkadiusz Klimek, a tuż po nim swoje pierwsze trafienie w meczu zanotował Jacek Manuszewski. Gracze KGHM Zagłębia mieli na uwadze fakt, iż rywalizacja z warszawską ekipą niemal zawsze bywała zacięta i należy być skupionym do ostatniej minuty, aby móc cieszyć się z końcowego rezultatu. W drugiej odsłonie gry lubinianie nie dali zepchnąć się do defensywy, efektem czego był drugi gol autorstwa Manuszewskiego. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i po ostatnim gwizdku arbitra Grzegorza Gilewskiego, zebrana na stadionie czterotysięczna publiczność mogła świętować razem z piłkarzami „Miedziowych". Zespołowi KGHM Zagłębia udało się nie tylko dobrze rozpocząć rundę wiosenną, ale przede wszystkim zrewanżować za inauguracyjną porażkę z „Wojskowymi”. Dodatkowo, po przegranej „Legionistów” funkcję trenera warszawskiej ekipy przestał sprawować Franciszek Smuda.
Ówczesny sezon 2000/2001 KGHM Zagłębie zakończyło na wysokiej piątej pozycji z niewielką, czteropunktową stratą do podium. Zwycięstwo nad drużyną Legii zawsze wywołuje wiele radości, jednak wygrana z 2001 roku na stałe zapisała się w pamięci wielu kibiców „Miedziowych” pomimo, iż od tego historycznego starcia minęło już 19 lat.