Dwumecz ze Sportingiem Lokeren | #75latZL
Kontynuujemy wspomnienia najciekawszych spotkań KGHM Zagłębia Lubin w historii klubu. Dziś cofniemy się o 20 lat do roku 2001. Wówczas Miedziowi uczestniczyli w rozgrywkach Pucharu Intertoto i w drugiej rundzie zmierzyli się z belgijskim Sportingiem Lokeren.
24 sty 2021 14:05
Fot. zaglebie.org
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Inne
Rozgrywki sezonu 00/01 KGHM Zagłębie Lubin zakończyło na 5. miejscu zaraz za plecami Polonii Warszawa, która w bezpośrednim bilansie była od naszego zespołu lepsza. Mimo że Miedziowi nie załapali się do oficjalnych eliminacji do europejskich pucharów, to jednak dostali zaproszenie do uczestnictwa w towarzyskim Pucharze Intertoto. Potencjalne zwycięstwo w tych rozgrywkach pozwalało zagrać w I rundzie Pucharu UEFA. Dla Miedzowych był to drugi rok z rzędu uczestnictwa w tych rozgrywkach. Przed sezonem 00/01 lubinianie zmierzyli się z azerskim FC Vilash Masalli oraz chorwackim NK Slaven Koprivnica (Slaven Belupo) i ostatecznie odpadli w drugiej rundzie.
Rozgrywki Pucharu Intertoto w 2001 roku Zagłebie rozpoczęło z wysokiego “C”. W pierwszej rundzie zmierzyli się z maltańskim zespołem Hibernians Paola. Miedziowi nie pozostawili rywalom złudzeń i na własnym stadionie rozbili ich 4:0, a następnie na wyjeździe wygrali 1:0. W kolejnej fazie na lubinian czekał już jednak bardziej wymagający przeciwnik. Mecz ze Sportingiem Lokeren z pewnością wzbudzał ogromne emocje. W poprzednich rozgrywkach ligowych Belgowie zajęli 4. miejsce i musieli być postrzegani jako faworyci nadchodzącego dwumeczu. Miedziowi nie mieli jednak zamiaru ukorzyć się przed zachodnim rywalem i pokazali wielki charakter.
Zagłebie Lubin (Trener: Stefan Majewski): Robert Mioduszewski – Jacek Manuszewski, Piotr Przerywacz, Nerijus Radžius, Dariusz Żuraw, Krzysztof Kazimierczak (85’ Marcin Adamski), Paweł Piotrowski, Zbigniew Szewczyk, Rafał Majka (55’ Marcin Kubsik), Zbigniew Grzybowski, Aleksandr Osipowicz (65’ Enkeleid Dobi).
Sporting Lokeren (Trener: Paul Put): Daniel Zitka - Suad Katana, Camille Muzinga, Stefan Van Dender, Michaël Van Hoey, Karim El Bodmossi (69’ Patrick Zoundi), Roman Vonasek, Davy De Beule, Rigo Buayi-Kidoda (84’ Christian Van Hoeylandt), Dennis Moerenhout, Okitankoyi Papy Kimoto
Mecz rozpoczął się stosunkowo spokojnie. Zapewne obie strony starały się wyczuć to, co ma do zaoferowania przeciwnik. To spotkanie było pierwszym, jakie Miedziowi rozegrali pod wodzą nowego trenera Stefana Majewskiego, który zastąpił Mirosława Jabłońskiego. Lubinianie charakteryzowali się wówczas sporym ruchem na boisku.
Prawdziwe emocje dla kibiców Zagłębia rozpoczęły się pod koniec pierwszej części spotkania. Wówczas, w 44 minucie, Zbigniew Grzybowski wyprowadził naszych ulubieńców na prowadzenie. Fatalną interwencją popisał się golkiper Sportingu, Daniel Zitka, który piłkę początkowo złapał, ale po chwili wypuścił i przepuścił między nogami do bramki. Na przerwę Miedziowi schodzili z optymistycznym nastrojem, prowadząc 1:0. Druga połowa również zaczęła się leniwie i kolejnego gola kibice zgromadzeni na stadionie mogli oglądać dopiero w 70 minucie. Wówczas po uderzeniu z główki, Zitke pokonał Dariusz Żuraw.
Mogło się wydawać, że w ten sposób Zagłębie zapewniło sobie pozytywny wynik przed rewanżowym spotkaniem w Belgii. Jednak ostatnie 15 minut w wykonaniu Miedziowych było wręcz katastrofą. Najpierw w 77 minucie gola kontaktowego zdobył Davy De Beule. W głowach piłkarzy Zagłębia z pewnością zapaliła się czerwona lampka, ale widać było, że nie mają już oni siły na dalszą grę. Wysoka intensywność ruchu z pierwszej połowy mocno dała im się we znaki. Gola na 2:2 straciliśmy w równie kuriozalny sposób co Belgowie. Marcin Adamski zagrał piłkę do Roberta Mioduszewskiego, nasz golkiper jednak źle obliczył lot piłki i został przez nią przelobowany. Do futbolówki dopadł Papy Kimoto i wyrównał stan spotkania.
Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie i można śmiało powiedzieć, że lubinianie czuli niedosyt. Wygrywali 2:0, żeby ostatecznie zremisować 2:2 i utrudnić sobie nadchodzący rewanż. Belgowie potrzebowali tylko remisu 0:0 lub 1:1, żeby awansować do kolejnej rundy. Niestety mecz rozgrywany tydzień później zakończył się porażką Miedziowych 1:2 i tym samym przepadła szansa na zmierzenie się z Newcastle United.
Sam Sporting Lokeren nie zaszedł dalej. Newcastle United prowadzone przez Sir Bobby’ego Robsona, z Sholą Ameobim, Lomaną LuaLua czy Shayem Givenem w składzie rozbiło Belgów aż 5:0 w dwumeczu. KGHM Zagłebie Lubin po zakończeniu udziału w Pucharze Intertoto skupiło się na lidze, w której ostatecznie zajęli 11. miejsce.
Puchar Intertoto był szansą dla słabszych europejskich drużyn na grę na wyższym poziomie. Pojedynki z innymi europejskimi drużynami były okazją na sprawdzenie swoich umiejętności, a także wielką gratką dla kibiców. Najważniejsze było jednak to, że potencjalne zwycięstwo w jednym z trzech finałów dawało możliwość gry w oficjalnych rozgrywkach Pucharu UEFA. W sezonie 02/03 Miedziowi ponownie zagrali w Pucharze Intertoto, już trzeci sezon z rzędu. Tym razem jednak nie podołali łotewskiemu Dinaburg Daugavpils. Dla nas jednak najważniejsze było, że graliśmy wówczas jak równy z równym z lepszymi zespołami.