Todorovski: Do Austrii nie wrócę / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Todorovski: Do Austrii nie wrócę 30 sty

Todorovski: Do Austrii nie wrócę

Zapraszamy do lektury wywiadu z barwną postacią naszej defensywy. Prawy obrońca Aleksandar Todorovski opowiada na pytania dotyczące tenisa, Austrii, młodych zawodników oraz... zaginionych butów.

30 sty 2016 19:48

Fot. m.magda
Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Ekstraklasa

Jak ze zdrowiem u Ciebie" Wszystko w porządku"
Aleksandar Todorovski, obrońca KGHM Zagłębia Lubin: Teraz jest znacznie lepiej, do niedawna doskwierał mi jeszcze ból, ale czuję się dobrze. Od kilku dni trenuję normalnie ze wszystkimi zawodnikami. Musze się fizycznie przygotować do ligi.

Zdążysz do ligi?
(śmiech) Mamy jeszcze dwa tygodnie, więc dam radę.

W ostatnim sparingu zagrałeś swoje pierwsze minuty po kontuzji.
Tak, grałem w drugiej połowie ostatnie 15 minut. Po meczu czułem się dobrze, ale potrzebuje więcej gry. W następnym sparingu chciałbym zagrać dłużej.

Jesteśmy po tygodniu obozu przygotowawczego i każdy jest już zmęczony. Jaki masz sposób na regenerację?
Po treningu idę do pokoju i próbuję pospać 2-3 godziny. Trener Stokowiec planuje dwa treningi dziennie, są też odprawy, i staram się znaleźć miejsce na basen, saunę lub jacuzzi. W hotelu jest bardzo dobra łaźnia turecka, kładę się tam na 2 godziny i tylko polewam się ciepłą wodą (śmiech). Każdą wolną chwilę trzeba wykorzystać na odpoczynek, jak zacznie się liga będzie lżej.



Czyli nie regenerujesz się grając na konsoli lub przesiadując przed komputerem?
Nie wyrosłem z konsoli (śmiech), ale w FIFĘ nie umiem grać i czekam na jakąś grę tenisową.

Z Australian Open jesteś na bieżąco?
Teraz poozstał tylko tenis, wcześniej jeszcze oglądałem piłkę ręczną, ale Polska odpadła i pozostała mi jedna dyscyplina. Novak Đoković gra w finale AO, więc wszyscy trzymamy kciuki. Sam widziałeś ostatnio w pokoju fizjoterapeutów nie grała muzyka, tylko od razu przełączyłem kanał w telewizji na Australian Open.

Twoje zainteresowanie tenisem trwa długo?
Od niedawna. Wcześniej interesowałem się koszykówką. W Serbii tenis nie był popularny, ale po sukcesach Novaka Đokovicia wszyscy się zainteresowali tym sportem. Novak jest najlepszym sporotwcem Serbii w historii, a kto wie, może będzie i legendą w tenisie. Ludzie zaczęli masowo trenować i teraz wszyscy chcą być Đokoviciem.

Przed Zagłębiem występowałeś w Sturmie Graz. Tak się złożyło, że w hotelu również przebywała drużyna Sturmu. Była okazja do porozmawiania ze starymi znajomymi?
Tak, oczywiście. Porozmawiałem z zawodnikami, trenerami czy fizjoterapeutami. Sturm od kilku lat wybiera ten hotel jako bazę do przygotowań ligowych. Pytali się mnie: "Wracasz z nami do Austrii?" Ja im odpowiedziałem: "Nawet za milion Euro nie wracam". W Polsce jest mi bardzo dobrze. Wszystko mi odpowiada, język, mentalność ludzi. Austrię i Polskę dużo różni i nie mógłbym tam wrócić.



Doszły mnie słuchy, że zaginęły Ci rzeczy na obozie. Chciałbym potwierdzić to u źródła.
Prawda. Kupiłem sobie specjalne getry, które na drugi dzień zostały ukradzione. Kradzież to za dużo słowo, ale ich po prostu nie ma. Nie mogę też znaleźć jednej koszulki...

Buty też Ci zginęły...
A to akurat był żart kolegów, którzy wrzucili moje buty do prania z rzeczami treningowymi. Całe szczęście wróciły z prania, ale nie odnalazły się getry.

Może na koniec obozu, ktoś rzuci pod drzwi i odda?
Nie znajdą się, nie wiadomo gdzie są. Z kolei moje buty po praniu zrobiły się za małe.Z rozmiaru 44 zmniejszyły się do 42,5. Palce mam już niebieskie, bo tak mnie cisną (śmiech).

To już tradycja, że na obozach mieszkasz z Đorđem.
Całe szczęście, że wyprowadziłem się od niego z domu (śmiech), ale na obozach to będzie już z 5 lat.

Sporo spędzacie ze sobą czasu...
Nie mogę już na niego patrzeć, nie rozmawiamy ze sobą, zakładamy słuchawki i każdy robi swoje (śmiech). Ostatnio się do mnie odezwał. To było gdzieś o 3 lub 4 rano. Ja spałem, ale usłyszałem jakiś dźwięk, a po chwili: "Co tutaj robi ta piłka?" Odpowiedziałem: "Nie wiem o co chodzi" i poszedłem spać dalej. Prawda jest taka, że zostawiłem specjalną piłkę do rehabilitacji na środku pokoju. Dobrze, że zakończyło się bez kontuzji,ale na drugi raz niech Đorđe patrzy pod nogi.


Często w przerwach treningów łapiesz pod ramię kolegów i rozmawiasz z nimi. W szczególności dotyczy to młodszych zawodników. O czym rozmawiacie?
Lubię rozmawiać z "Żyrką", "Żmijką" czy z pozostałymi chłopakami. To młodzi ludzie, ale dobrze grający piłkarze. Pytają mnie: "Jak gram", co muszę zrobić"" To dotyczy głównie piłki. Lubię podchodzić do Pawła Żyry i motywować go do lepszej gry w defensywie.Ma talent, ale musi pracować w obronie.

Czekasz na start ligi?
Chcę się bardzo dobrze przygotować do ligi, trzeba pamiętać, że miałem kontuzję i przez 6 tygodni nie trenowałem. Teraz wszedłem w pełny trening i nie myślę o lidze. Dla mnie każdy dzień przygotwań jest ważny. Codzienne treningi przybliżają mnie do grania w lidze, ale potrzebny jest czas.

"
"