Patent na byłego selekcjonera
Choć obaj prowadzili swoje drużyny w polskiej lidze w sumie blisko 450 razy, to ze sobą zmierzyli się zaledwie? 4-krotnie. I ani razu Waldemar Fornalik nie zdołał pokonać podopiecznych Piotra Stokowca. Mamy nadzieję, że w najbliższą sobotę dobrą passę opiekuna KGHM Zagłębia Lubin uda się podtrzymać?.
17 mar 2017 12:51
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin
Udostępnij
Ekstraklasa
Wydawać by się mogło, że zarówno Piotr Stokowiec, jak i Waldemar Fornalik są trenerami w polskiej lidze od bardzo dawna. Jak to więc możliwe, że ich drogi skrzyżowały się zaledwie czterokrotnie? Obaj szkoleniowcy w ostatnich latach najzwyczajniej w świecie się mijali.
Gdy Piotr Stokowiec samodzielnie obejmował w lipcu 2012 roku Polonię Warszawa, Waldemara Fornalika od dwóch tygodni nie było już w Ruchu Chorzów. Przejął bowiem z rąk Franciszka Smudy reprezentację Polski po nieudanych Mistrzostwach Europy, rozgrywanych w naszym kraju.
W kadrze Fornalik pracował przez nieco ponad rok, ale do piłki klubowej wrócił dopiero w październiku 2014 roku, gdy ponownie objął ekstraklasowy Ruch. Stokowiec zdążył już nabrać doświadczenia. Po całym sezonie w Polonii prowadził również przez niespełna rok Jagiellonię Białystok. Z kolei w maju 2014 roku objął spadające z Ekstraklasy Zagłębie. Miedziowi pod wodzą Stokowca grali więc w październiku pierwszej lidze. Okazji do pojedynków więc nie było.
Po raz pierwszy obaj trenerzy spotkali się więc dopiero po powrocie Zagłębia do Ekstraklasy - jesienią 2015 roku. Podopieczni Stokowca po golach Janusa, Rakowskiego i Papadopulosa wygrali 3:1. Kolejne trzy mecze to z kolei ubiegły rok. Zaczęło się od remisu przy Cichej, a później przyszły dwa zwycięstwa Miedziowych - najpierw 4:1 u siebie, a jesienią 2:1 w Chorzowie.
Ruch "leży? Stokowcowi"
Łatwo więc zauważyć, że Waldemar Fornalik nie miał jeszcze okazji, by cieszyć się z pokonania Piotra Stokowca. Podobnie zresztą jak inny były selekcjoner Franciszek Smuda czy obecny trener Arki Gdynia Grzegorz Niciński. Mówimy oczywiście o meczach, w których byli pierwszymi trenerami swoich zespołów, nie zaś asystentami bardziej doświadczonych szkoleniowców.
Zresztą trener Zagłębia ogółem dobrze radzi sobie w starciach z ekipą z Chorzowa. W swojej karierze walczył z Ruchem ośmiokrotnie. Wygrał pięć razy, raz zremisował i dwukrotnie przegrał. Sposób na jego Polonię Warszawa znalazł w 2013 roku Jacek Zieliński, a rok później Stokowiec ze swoją Jagiellonią przegrał przy Cichej z zespołem Jana Kociana.
Od czasu jednak, gdy został trenerem Miedziowych, Piotr Stokowiec z Ruchem nie przegrał.
Obecny szkoleniowiec Zagłębia z Niebieskimi zanotował też swoje najwyższe ligowe zwycięstwo w karierze właśnie w meczu z Ruchem. We wrześniu 2013 roku jego Jagiellonia rozbiła Niebieskich 6:0.
Jego ogólny bilans przeciwko drużynie z Chorzowa prezentuje się więc imponująco. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę zdobycz bramkową - 18:7 na korzyść trenera Stokowca musi robić wrażenie.
?a Zagłębie Fornalikowi mniej
Były selekcjoner reprezentacji Polski przeciwko Zagłębiu grał bardzo często, bo aż 17 razy. Więcej meczów rozegrał tylko przeciwko Legii, Lechowi i Wiśle Kraków.
Choć oczywiście zdarzało się jego drużynie pokonać Miedziowych, to jednak działo się to stosunkowo rzadko. Fornalik z trzech punktów z Zagłębiem mógł się cieszyć zaledwie czterokrotnie, z czego raz ledwie jako asystent trenera w Górniku Zabrze w 2002 roku.
Sześć razy mecze kończyły się remisami, a siedem - porażką aktualnego trenera Ruchu Chorzów. Bilans bramkowy? 27:18 na korzyść Zagłębia.
Od ostatniego zwycięstwa Fornalika z Miedziowymi we wrześniu 2011 roku minęło już ponad 5 lat. Mamy nadzieję, że seria potrwa jeszcze przynajmniej przez kolejnych kilka miesięcy.