Ostatni raz z Chojniczanką / Inne / KGHM Zagłębie Lubin
Ostatni raz z Chojniczanką 10 lut

Ostatni raz z Chojniczanką

Już jutro zmierzymy się w Fortuna Pucharze Polski z Chojniczanką Chojnice. My tymczasem cofniemy się do 2014 roku. Wówczas Miedziowi ostatni raz mierzyli się z pomorską drużyną.

10 lut 2021 12:58

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Inne

Sezon 13/14 nie był dla Zagłębia i jego kibiców zbyt łaskawy. Większość z nas pamięta, jak słabo wyglądali wówczas Miedziowi oraz jak skończyły się dla nas tamte rozgrywki. Ekipa prowadzona najpierw przez Pavla Hapala, później Adama Buczka, następnie przez Oresta Lenczyka i ostatecznie Piotra Stokowca spadła z ligi w fatalnym stylu. Nie był to jednak czas na załamywanie się. Nastąpiła przebudowa zespołu, a zaledwie rok później Miedziowi rozgromili zaplecze Ekstraklasy i wrócili na najwyższy poziom rozgrywkowy.

To właśnie w sezonie 14/15 Zagłębie ostatni raz zmierzyło się z naszym najbliższym rywalem, Chojniczanką Chojnice. Drużyna z Grodu Tura występowała wówczas w I lidze drugi sezon z rzędu. Wcześniej, w rozgrywkach 13/14, pierwszy raz w swojej historii wystąpili na zapleczu Ekstraklasy i uplasowali się na 14 pozycji w tabeli z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową. Forma, jaką prezentowali w kolejnym sezonie była jednak zaskoczeniem. Z klubu walczącego o utrzymanie stali się jednym z lepiej spisujących się w lidze zespołów.

Po raz pierwszy Miedziowi spotkali się z Chojniczanką 9 sierpnia 2014 roku. Wówczas lubinianie pokonali swoich rywali 1:0 po trafieniu Adriana Błąda. Do rewanżu doszło jeszcze w tym samym roku. Dokładnie 28 listopada KGHM Zagłębie Lubin podjęło na własnym stadionie “Chlubę Grodu Tura”. Przed 19. kolejką I ligi Miedziowi zajmowali 3. miejsce, natomiast ich rywale plasowali się na pozycji nr 6.

KGHM Zagłębie Lubin (Trener: Piotr Stokowiec): 12. Konrad Forenc - 24. Jakub Tosik, 33. Ľubomír Guldan, 5. Jarosław Jach, 3. Đorđe Čotra, 9. Arkadiusz Woźniak, 8. Sebastian Bonecki, 28. Łukasz Piątek, 6. Aleksander Kwiek (87’ 14. Miłosz Przybecki), 17. Adrian Rakowski (46’ 15. Adrian Błąd), 26. Krzysztof Piątek (79’ 18. Łukasz Janoszka).

Chojniczanka Chojnice (Trener: Mariusz Pawlak): 12. Rafał Misztal - 14. Wojciech Lisowski, 2. Michał Markowski, 4. Piotr Kieruzel, 6. Przemysław Pietruszka, 22. Bartłomiej Niedziela (84’ 3. Błażej Radler), 5. Paweł Zawistowski, 15. Przemysław Czerwiński, 9. Marek Gancarczyk, 11. Rafał Siemaszko (46’ 23. Krystian Feciuch), 17. Tomasz Mikołajczak (72’ 8. Paweł Iwanicki).

Od początku spotkania to Miedziowi starali się kontrolować jego przebieg. Raz za razem wyprowadzali groźne ataki. Bardzo dobrze na prawej stronie boiska współpracowali ze sobą Arkadiusz Woźniak oraz Jakub Tosik, którzy wymieniali między sobą szybkie podania i często starali się dogrywać w pole karne przeciwników. Po jednej z takich akcji Tosiu próbował podać po ziemi piłkę do lepiej ustawionych kolegów. Futbolówka trafiła pod nogi Aleksandra Kwieka, który oddał lekki strzał, bez problemów wyłapany przez bramkarza rywali. Niedługo później, znów za sprawą naszego prawego obrońcy, swoją szansę miał Krzysztof Piątek. Wcześniej jednak piłka trafiła na środek boiska przed polem karnym Chojniczanki. Tam Rakowski i Kwiek wymienili szybkie podania, a ten drugi puścił prostopadłe podanie w kierunku Piątka. Ten nie zdołał jednak dobrze opanować piłki i przestrzelił.

“Chluba Grodu Tura” nie pozostawała bierna i również starała się atakować. Jeden z kontrataków naszych rywali zakończył się poturbowaniem Konrada Forenca. Zamieszanie w naszej defensywie próbowali wykorzystać Marek Gancarczyk oraz Tomasz Mikołajczak. Rozpaczliwa próba interwencji Guldana zakończyła się jego upadkiem, a do samotnej futbolówki pewnie zmierzał Mikołajczak. Ostatecznie Fori pierwszy dopadł do piłki, jednak rozpędzony rywal wpadł w naszego bramkarza. Po interwencji fizjoterapeutów był jednak w stanie kontynuować grę.

Pierwsi do bramki trafili goście, jednak gol zdobyty po rzucie wolnym nie został zaliczony. Na głowę Gancarczyka doskonale dograł piłkę Paweł Zawistowski. Strzał napastnika gości obronił Forenc, jednak piłka i tak wpadła do bramki. Futbolówkę próbował jeszcze wybijać głową Gula, ale nie udało mu się to. Po sygnalizacji sędziego bocznego arbiter główny spotkania odgwizdał jednak pozycję spaloną. Na tablicy wyników wciąż widniało 0:0.

Stroną częściej atakującą byli jednak gospodarze. Zagłębie wyprowadzało ataki, ale wciąż brakowało ostatniego, zamykającego podania lub finalizacji dobrze zagranej piłki. Pudłował Krzysztof Piątek, z dystansu uderzał Rakowski, defensywę przeciwników próbował przelobować Woźniak.

Wszystko zmieniło się w 39 minucie. To wówczas Miedziowi objęli prowadzenie w spotkaniu. Z lewej strony boiska dobrze znalazł się Arkadiusz Woźniak, który wcześniej otrzymał podanie od Đorđe Čotry. Wąski zabawił się z Michałem Markowskim, po czym posłał wysokie dośrodkowanie w pole karne rywali. Tam najlepiej ustawił się Jakub Tosik, który widząc całą sytuację, szybko znalazł się za plecami defensorów Chojniczanki. Wraz z Kwiekiem wyskoczyli do piłki, jednak to prawy obrońca Zagłębia posłał piłkę do bramki strzeżonej przez Rafała Misztala.

Radość Miedziowych nie trwała jednak długo. Prowadzenia nie udało się utrzymać do przerwy i już w 44 minucie goście wyrównali. Kolejne zamieszanie w szeregach naszej obrony wykorzystali w końcu Gancarczyk i Mikołajczak. Pechowe interwencje Guldana, a następnie Rakowskiego, który trafił piłką w rywala, pozwoliła wyjść gościom sam na sam z Forencem. Nasz golkiper starał się skrócić dystans i zmusić rywala do błędu, ale zawodnik oznaczony numerem 17 doskonale przymierzył i dał swojej drużynie remis.

Na drugą połowę jedni i drudzy wychodzili ze zmianami. Rakowskiego zastąpił na boisku Adrian Błąd, natomiast w Chojniczance za Rafała Siemaszko pojawił się Krystian Feciuch. Znów to Miedziowi mieli wyraźną przewagę na boisku i raz za razem wyprowadzali groźne ataki. W jednej z akcji faulowany przed polem karnym był Krzysztof Piątek. Do rzutu wolnego podszedł Čotra, ale jego dobry strzał złapał Misztal.

Niedługo później zawodnicy Zagłębia zmarnowali kolejną doskonałą okazję na zdobycie bramki. Tosik doskonale podał do wchodzącego w pole karne Łukasza Piątka, ten obracając się, opanował piłkę i uderzył na bramkę. Uderzył jednak nieczysto i futbolówka przeskoczyła na lewą stronę pola karnego. Tam z kolei dopadł do niej Adrian Błąd i z bardzo ostrego kąta uderzył na bramkę. Interwencją popisał się Misztal, ale piłka wciąż była w grze. Dopiero wybicie jej przez Gancarczyka uspokoiło grę. Miedziowi próbowali uderzać z dystansu, dogrywać piłkę ze stałych fragmentów, ale wciąż nie potrafili zmienić wyniku spotkania.

Najbliższy strzelenia gola był Sebastian Bonecki. Niewidoczny zbytnio w pierwszej części spotkania, w drugiej połowie podszedł do rzutu wolnego. Jego mocny, techniczny strzał wylądował jednak na słupku bramki strzeżonej przez Misztala. Kilkukrotnie Chojniczanka wychodziła ze swoimi groźnymi atakami, ale na straży zawsze był Forenc, który popisał się kilkoma efektownymi paradami.

Miedziowi męczyli się z rywalem, nie mogąc przebić się przez dobrze dysponowaną obronę. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, do akcji wkroczył wychowanek Zagłębia, Arkadiusz Woźniak. W 89. minucie spotkania został podyktowany rzut wolny. Do ustawionej piłki podszedł Čotra, który dograł piłkę idealnie na głowę Wąskiego. Ten, z jakiegoś powodu pozostawiony bez opieki, oddał strzał na bramkę. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, następnie trafiła w bramkarza gości i wpadła do siatki. Tym trafieniem wychowanek naszego klubu dał nam zwycięstwo.

Chwilę przed końcem spotkania kolejną szansę mieli zawodnicy gospodarzy. Po złym wybiciu piłki przez Misztala piłka trafiła pod nogi Wąskiego, który na pamięć zagrał za siebie. Tam futbolówkę przejął Błąd, ale jego strzał poszybował daleko od bramki.

Ten trudny mecz zakończył się wynikiem 2:1. Miedziowi pokazali prawdziwy charakter, walcząc o komplet punktów do samego końca. Chojniczanka była wówczas trudnym rywalem i nie można było jej lekceważyć. Świadczy o tym ich wysokie, 5. miejsce, na koniec ówczesnego sezonu. W sezonie 19/20 Chojniczance nie poszło jednak tak dobrze, jak kilka lat temu. Słaby sezon zakończył się spadkiem “Chluby Grodu Tura” do II ligi. Tymczasem KGHM Zagłębie zakończyło ówczesne rozgrywki na pierwszym miejscu i awansowało do Ekstraklasy. Nasz powrót do najwyższej ligi zakończył się ogromnym sukcesem i zajęciem 3. miejsca.

Dla Miedziowych czwartkowy pojedynek z Chojniczanką będzie pierwszym oficjalnym pojedynkiem od czasów wspomnianego spotkania. Mimo gry na trzecim poziomie rozgrywkowym trzeba pamiętać, że “Chluba Grodu Tura” zajmuje obecnie 3. miejsce w II lidze i są na dobrej drodze powrotu na zaplecze Ekstraklasy.