Krzysztof Piątek: Mam szacunek do Zagłębia i chłopaków
Przed poniedziałkowym meczem z Cracovią przepytaliśmy Krzysztofa Piątka o emocje, które towarzyszą mu w związku z tym starciem. Zapytaliśmy też, co słychać w obozie rywala i co "Bania" sądzi o grze swoich byłych kolegów z drużyny.
10 mar 2017 11:22
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin
Udostępnij
Inne
Jesteście już po odprawie przed meczem z Zagłębiem?
Jeszcze nie, o rywalach będziemy rozmawiać dopiero w najbliższym czasie.
Na pewno koledzy i trenerzy będą podpytywać Cię o zdanie, bo przecież jeszcze w tym sezonie broniłeś barw Zagłębia. Znasz doskonale trenera Stokowca i sposób jego pracy, masz też kontakt z chłopakami z Lubina. Co przekażesz na ich temat?
Drużynę Zagłębia cechuje przede wszystkim gra wysokim pressingiem i kolektyw, który stanowi zespół. Na pewno trzeba będzie uważać na Filipa Starzyńskiego, bo wiadomo, że reguluje grę Zagłębia i wiele od niego zależy. Ale mamy w klubie takich specjalistów, którzy wiedzą o tym i pilnują tego, żeby jak najlepiej przygotować taktykę pod ten poniedziałkowy mecz.
Przed meczem z Zagłębiem serce mocniej zabije? Towarzyszą Ci jakieś dodatkowe emocje? A może będziesz miał dodatkową motywację, by pokonać bramkarza Zagłębia?
Emocje na pewno są. Fajnie będzie się spotkać z kolegami na boisku, ale z drugiej strony to jest mecz jak każdy inny i przygotowujemy się do niego normalnie. Będą się dla nas liczyły tylko trzy punkty, a ja zrobię wszystko, żeby strzelić bramkę dla mojego nowego zespołu. Wiadomo, że nasza gra się nie układa w tym sezonie i potrzebujemy zwycięstwa, by zachować nadzieję na pierwszą ósemkę. Ale moja motywacja jest przede wszystkim pozytywna. Czy podwójna? Nie, przygotowuję się po prostu tak jak zwykle i nie chcę pompować balonika, żeby się nie przemotywować.
Cracovia w tym sezonie nieco rozczarowuje i zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. Poniedziałkowe spotkanie będzie dla Was meczem ostatniej szansy? Presja na awans do ósemki jest coraz większa i każda strata punktów może być bardzo kosztowna.
Myślę, że presja będzie duża, ale nie ma co przesadzać. My ostatnio za dużo gadamy o tej czołowej ósemce, zamiast skupić się na wygraniu kilku kolejnych meczów. Wtedy będziemy pięli się w górę tabeli, bo od gadania nam punktów nie przybywa tak, jak powinno.
Mecz z Zagłębiem może być takim początkiem lepszej serii, bo choć może nie wygrywamy u siebie, to jednak również nie przegrywamy. Dlatego Zagłębie będzie miało bardzo trudne zadanie.
Drużyna nie może być zadowolona z formy u progu tego roku, ale Ty wręcz odwrotnie. Strzeliłeś już cztery gole i chyba na stałe wywalczyłeś sobie miejsce w podstawowym składzie.
To prawda, dobrze czułem się już w okresie przygotowawczym i przepracowałem go solidnie. Cieszę się, że te bramki wpadają, ale chciałbym, żeby dawały więcej punktów. A zwycięstwo zapewniłem drużynie tylko w pierwszym meczu z Ruchem - z Pogonią był tylko remis a z Lechią porażka. Dlatego jest trochę niedosytu.
Choć z drugiej strony nie gramy źle w piłkę, dominujemy nad rywalami, nawet na tak trudnym terenie jak stadion Lechii potrafiliśmy stłamsić przez sporą część meczu przeciwnika. Brakuje nam czegoś w obronie, ale wiemy, że jesteśmy mocną drużyna i możemy jeszcze odpalić.
A co powiesz o Zagłębiu? Śledzisz losy swojego byłego klubu tej wiosny?
Oczywiście, oglądałem praktycznie każdy mecz Zagłębia od początku roku. I to, co się rzuca w oczy to przede wszystkim bardzo dobra gra w obronie. Nawet jak z przodu się coś tam nie układa, to w defensywie są bardzo mocni i ciężko będzie ich ukłuć. Z tego co pamiętam jeszcze z pobytu w Lubinie, to siłą Zagłębia był przede wszystkim kolektyw i wygląda na to, że niewiele się zmieniło. Jedynym wyróżniającym się piłkarzem jest Filip Starzyński, ale pozostali mu nie ustępują.
Wymieniłeś już smsy z byłymi kolegami z drużyny? Zaczęły się przekomarzania telefoniczne?
Już wcześniej rozmawiałem na temat poniedziałkowego meczu z chłopakami - Arkiem Woźniakiem czy Filipem Starzyńskim, ale raczej podchodzę do tego pozytywnie. Mam szacunek do chłopaków i do Zagłębia i żadnych takich przekomarzań nie będzie. Chcemy wygrać ten mecz, ale szacunek dla rywala też jest istotny. Na pewno łatwo nie będzie - ani nam, ani Zagłębiu.