Filip Starzyński: Nie mogę doczekać się pierwszego meczu / Inne / KGHM Zagłębie Lubin
Filip Starzyński: Nie mogę doczekać się pierwszego meczu 9 lut

Filip Starzyński: Nie mogę doczekać się pierwszego meczu

Rozgrywający Zagłębia Lubin zdradza, jakie cele założył sobie na rundę wiosenną. Filip Starzyński o aklimatyzacji w nowej drużynie oraz swoim transferze do miedziowego klubu.

9 lut 2016 10:21

Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Inne



Pozyskanie przez Zagłębie Filipa Starzyńskiego to dla jednych transferowy hit, inni uważają, że wracasz do Polski, bo nie poradziłeś sobie w lidze belgijskiej.
Filip Starzyński: - Nie zaprzątam sobie głowy takimi opiniami. Skupiam się wyłącznie na sobie, na regularnej grze i powrocie do optymalnej formy.

Więc dlaczego nie grałeś w Lokeren?
- Nie zamierzam szukać usprawiedliwień. Trener nie widział mnie w składzie, dostawałem mało szans na grę. Otrzymałem informację, że nie mogę liczyć na regularne występy i mogę szukać klubu, który mnie wypożyczy. Odezwało się Zagłębie, więc skorzystałem z takiej możliwości i trafiłem do Lubina. Zależało mi na czasie, żeby szybko dołączyć do nowej drużyny i przygotować się z zespołem do ligi. Udało się sprawnie załatwić wszelkie formalności i doleciałem na obóz do Turcji. Zagłębie było zdeterminowane, by mnie pozyskać, więc szybko się dogadaliśmy.

Zagłębie już latem sondowało możliwość pozyskania Filipa Starzyńskiego.
- Dotarły do mnie takie informacje. Jeszcze raz podkreślę, liczy się dziś i to co mogę dać Zagłębiu w rundzie wiosennej.

W Lokeren miałeś mocnych rywali do gry.
- Nie czułem się słabszy, czasem jednak się tak zdarza, że trenerowi ktoś bardziej pasuje do koncepcji budowy drużyny, bo ma jakieś dodatkowe cechy. Szkoleniowiec otwarcie mnie poinformował, że nie mogę liczyć na częste występy.

W opiniach polskich dziennikarzy, zadecydowała bariera językowa?
- Zapewniam, że dogadywałem się ze wszystkimi, nie było takich problemów. Komunikowałem się z trenerem, z kolegami i wszystkimi pracownikami klubu.

To jak przebiega aklimatyzacja w nowym otoczeniu?
- Bardzo szybko odnalazłem się w nowej drużynie, nie ukrywam, że pomógł mi Łukasz Janoszka, z którym grałem w Ruchu Chorzów. Chłopaki dobrze mnie przyjęli, nie mam z nikim problemów, to zgrana grupa, więc dobrze czuję się w towarzystwie nowych kolegów.

A jak z piłkarską formą?
- Nie chcę składać jakichś deklaracji, bo jak to się mądrze mówi: "wszystko zweryfikuje liga". Ja czuję się dobrze, miałem okazję pograć w meczach sparingowych, poznać styl gry moich kolegów. Do Zagłębia przyszedłem się odbudować i jestem mocno zdeterminowany, by walczyć o swoje.

Co wiedziałeś o Zagłębiu, zanim tu trafiłeś?
- Utarło się mówić, że Zagłębie Lubin to klub dobrze zorganizowany, z bardzo dobrą bazą treningową i faktycznie tak jest. Mnie zależy na regularnych występach i to dla mnie priorytet.

"Ecik" Janoszka przekonywał do transferu?
- (śmiech) Nie musiał przekonywać, chociaż oczywiście porozmawiałem z nim o drużynie i klubie.

Półroczne wypożyczenie, a co później?
- Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Do Zagłębia przyszedłem w konkretnym celu, by wrócić do optymalnej formy. Na mojej grze skorzysta drużyna, a ja bardzo potrzebuję regularnych występów. W piątek zainaugurujemy rundę wiosenną rozgrywek i wszyscy nie możemy doczekać się pierwszego meczu. Po sezonie okaże się, co będzie dalej. Na ten moment jestem wypożyczony do Zagłębia i zrobię wszystko, by wszyscy byli zadowoleni z mojej gry.