II drużyna
Rezerwy Zagłębia są gotowe do ligowej inauguracji?
Piotr Jacek: - Zrealizowaliśmy cały plan przygotowań rozpisany na okres przygotowawczy. Odpowiednio się przygotowaliśmy do pracy, poprzedni trener rozpoczął, ja przejąłem drużynę właściwie w drugim tygodniu po powrocie chłopaków z urlopów. Wdrażałem się powoli do pracy i od pierwszego sierpnia formalnie zostałem szkoleniowcem rezerw, na co byłem gotowy ja i zespół.
Ale czasu na zapoznanie z zespołem zbyt wiele nie było.
- Myślę, że czasu było odpowiednio dużo. Tak jak wspominałem, byłem z tą drużyną od jakiegoś czasu i przyglądałem się chłopakom. Dużo rozmawiałem ze wcześniejszym trenerem, nie zmienił się też asystent, więc ciągłość pracy została zachowana. Mam na tyle dobrą wiedzę, że mogę podejmować skuteczne decyzje.
Zmiana szkoleniowca w trakcie okresu przygotowawczego może zaburzyć atmosferę szatni?
- Absolutnie nie, zmiana szkoleniowca nie ma większego znaczenia dla profesjonalnego zawodnika.
Jaka jest rola młodych zawodników w rezerwach? Wiadomo, że na mecze ligowe będą schodzili zawodnicy z I drużyny.
- Zobaczymy, ilu zawodników będzie schodziło. Główna idea jest jednak taka, żeby młodzi piłkarze ogrywali się przy starszych kolegach. Kiedy młodzi mają przy sobie doświadczonych piłkarzy, czują się pewniej. Podpatrują ich, uczą się pewnych zachowań, spokojnie podejmują decyzje.
Piotr Jacek zna dobrze trzecią ligę, bo jeszcze w zeszłym sezonie pracował na tym poziomie rozgrywkowym.
- Znam większość drużyn, choćby najbliższych rywali. Wiadomo, że w trakcie sezonu wrzucamy mecze na serwer (taki jest wymóg przyp.red.) i możemy podpatrywać rywali, a przed pierwszym spotkaniem nie ma takiej możliwości. Znam Lechię Dzierżoniów, wiem jak grają nasi rywale.
Lechią przyjedzie tutaj walczyć o wygraną, czy podejdą ze sporym respektem do zawodników Zagłębia?
- Z moich obserwacji wynika, że kiedy zawodnicy z niższych lig grają z zawodnikami z ekstraklasy, bardzo chcą sobie coś udowodnić. Maksymalnie się wówczas mobilizują. Jeśli chodzi o styl gry Lechii, to od dwóch sezonów obserwowałem tę drużynę, mam swoje przemyślenia i wyłapuję pewne niuanse w jej grze.
Wasi rywale uchodzą za kuźnię talentów. To z Dzierżoniowa do Lubina trafiali choćby Jarek Jach i Krzysiek Piątek?
- W Dzierżoniowie dobrze pracują z młodzieżą, a sam Dzierżoniów to chyba dobre miejsce dla zawodników, by się rozwijali. Trenerzy pracują tam od wielu lat, zachowana jest więc ciągłość.
Jak można zachęcić Kibiców Zagłębia do przychodzenia na Wasze mecze?
- Bardzo chcę, żebyśmy grali szybko i dynamicznie, zmuszając przeciwnika do obrony. W naszych meczach ma padać sporo goli, oczywiście mamy ich strzelać więcej, niż nasi rywale.