Wyrównana przeszłość | Historia pojedynków z ŁKS-em
W ostatnim domowym spotkaniu w tym sezonie podopieczni trenera Waldemara Fornalika zmierzą się z ŁKS-em Łódź. Dotychczas oba zespoły rozegrały między sobą 40 pojedynków, których bilans jest wyrównany. Przypomnijmy sobie kilka z nich!
15 maj 2024 10:00
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Do pierwszego starcia naszej drużyny z ŁKS-em doszło blisko 40 lat temu, kiedy to obie ekipy zagrały ze sobą w sezonie 1985/1986 na poziomie ówczesnej I ligi. W premierowym pojedynku lepiej zaprezentowali się gospodarze spotkania, czyli piłkarze ŁKS-u, którzy pokonali Miedziowych 3:1. Lubinianie szybko jednak się zrewanżowali i już w kolejnym meczu na własnym obiekcie pewnie wygrali 2:0.
Trzeba przyznać, że do 1995 roku zdecydowanie lepszym zespołem byli łodzianie, którzy w konfrontacji z Miedziowymi seryjnie zdobywali komplet punktów, a w sezonie 1993/1994 zanotowali najwyższe zwycięstwo nad naszym zespołem w dotychczasowej historii, wygrywając aż 6:2. Niedługo potem KGHM Zagłębie zażegnało złą serię i nie zaznało goryczy porażki w pięciu spotkaniach z ŁKS-em z rzędu. Wówczas trzykrotnie zdobywaliśmy komplet oczek wygrywając 2:1, 1:0 i 2:1, a także dwukrotnie podzieliliśmy się punktami (1:1 i 2:2).
Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin kontynuowali reperowanie bilansu bezpośrednich starć z ŁKS-em z jeszcze lepszym skutkiem w XXI wieku. W obecnym stuleciu klub z Łodzi zdołał wygrać tylko dwa pojedynki - w 2008 i 2020 roku. W pozostałych dziewięciu meczach, aż siedmiokrotnie ze zwycięstwa cieszyli się lubinianie i tylko dwa razy padł wynik remisowy.
W ostatnim sezonie przed spadkiem ŁKS-u z Ekstraklasy (2019/2020), mierzyliśmy się z Rycerzami Wiosny łącznie trzy razy, a to z racji na funkcjonujący wtedy podział tabeli na grupę mistrzowską i spadkową. Najpierw w 10. kolejce na stadionie w Lubinie pod wodzą Martina Seveli pełną pulę zgarnęli Miedziowi. Wynik już w 19. minucie otworzył Damjan Bohar, a po chwili nasze prowadzenie podwyższył Sasa Zivec po asyście Bartosza Kopacza. Pięć minut po zmianie stron ŁKS zdobył bramkę kontaktową za sprawą Piotra Pyrdoła, ale w 57. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się skrzydłowy Bohar, dzięki czemu było już 3:1. Taki rezultat utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego.
W rundzie wiosennej po emocjonującym spotkaniu lepsi okazali się rywale, którzy zwyciężyli 3:2, ale już po podziale tabeli Miedziowi znów dali wiele radości swoim kibicom i po golu Damjana Bohara dopisali do dorobku kolejne trzy punkty. Na zakończenie rozgrywek łodzianie z 24 oczkami na koncie zajęli ostatnią, 16. pozycję, przez co musieli pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w naszym kraju.
W obecnym sezonie ligowym obie ekipy zmierzyły się w listopadzie w ramach 16. serii gier. Pełną kontrolę w tym spotkaniu mieli podopieczni Waldemara Fornalika, którzy za sprawą Bartosza Kopacza otworzyli wynik już w 9. minucie. Po zmianie stron prowadzenie Miedziowych podwyższył drugi z obrońców Aleks Ławniczak, dzięki czemu mecz zakończył się naszym zwycięstwem 2:0, choć mieliśmy jeszcze kilka dogodnych okazji, by ostateczny rezultat był jeszcze bardziej okazały. Jak już wiemy, w przyszłym sezonie nie dojdzie do kolejnych potyczek lubinian z Rycerzami Wiosny, bowiem nasi rywale ponownie będą występować na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.
Jak potoczy się ostatnie domowe spotkanie KGHM Zagłębia Lubin w obecnych rozgrywkach? Liczymy na przedłużenie zwycięskiej serii i zanotowanie 18. wygranej z ŁKS-em w dotychczasowej historii!
KGHM Zagłębie Lubin - ŁKS Łódź | Historia pojedynków
Wygrane KGHM Zagłębia: 17
Remisy: 7
Wygrane ŁKS-u: 16
Bilans bramkowy: 56-54 na korzyść ŁKS-u